Jak zabijać karpie, by nie narazić się na odpowiedzialność karną?

Nie tak dawno miałem okazję reprezentować jako kurator małoletniego pokrzywdzonego w postępowaniu karnym na etapie przygotowawczym. Sprawa ta była o tyle nietypowa, gdyż dotyczyła potencjalnej odpowiedzialności karnej ojca małoletniego, w związku z ubojem zwierząt w warunkach domowych. Stwierdziłem, że kazus ten może interesujący z punktu widzenia zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.

Boże Narodzenie to nie tylko moment wytchnienia od codziennych trosk, ale również czas, w którym zasiądziemy z najbliższymi przy stole wigilijnym. Niejednej wieczerzy wigilijnej towarzyszyć będzie karp, jako nieodłączny symbol tych świąt. Zanim jednak skosztujemy ten wyjątkowy przysmak, koniecznym będzie jego odpowiednie przygotowanie. Abstrahując już od warunków sprzedaży karpia (jego przechowywania na stoiskach na ulicy, w supermarketach), tradycyjnie karp sprzedawany jest jako żywy towar. Wiąże się to więc z koniecznością transportu karpia do domu, a następnie, w warunkach domowych – jego uśmiercenia na własną rękę. Jak tego dokonać, by nie narazić się na odpowiedzialność karną?

W tym zakresie konieczna jest lektura ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2013 r., poz. 856; dalej: u.o.z.). Kluczowy jest przepis art. 1 ust. 1 ustawy, zgodnie z którym zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Jedynie w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy (art. 1 ust. 2 u.o.z.). Skoro zwierzęciu należny jest odpowiedni szacunek, po myśli art. 33 ust. 1a u.o.z., uśmiercanie zwierząt może odbywać się wyłącznie w sposób humanitarny polegający na zadawaniu przy tym minimum cierpienia fizycznego i psychicznego.

Często zdarza się, że uśmiercając karpie, w kuchni krzątają się dzieci, które najzwyczajniej zainteresowane są niecodzienną sytuacją, czy też chcą w jakiś sposób pomóc. Zwykle tolerujemy uczestnictwo dzieci w „karpiobiciu”, uznając, że czegoś się nauczą, co przyda im się na całe życie. Czasami tylko je przeganiamy, gdy przeszkadzają w jak najszybszym wypełnieniu tego niezbyt przyjemnego obowiązku. Tymczasem ustawodawca w art. 34 ust. 4 pkt 2 u.o.z. wskazuje, iż zabrania się uboju lub uśmiercania zwierząt kręgowych przy udziale dzieci lub w ich obecności. Karp jako ryba jest oczywiście zwierzęciem kręgowym. Na co więc możemy narazić się łamiąc ten przepis? Otóż zgodnie z art. 35 ust. 1 u.o.z., kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sprawcy tego rodzaju przestępstwa grożą również środki karne: Sąd może orzec zakaz posiadania zwierząt od roku do lat 10, a także nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100.000 zł na cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez Sąd.

Ustawodawca postanowił, że dla dobra dzieci lepszym będzie nieingerowanie ich w żaden sposób w uśmiercanie zwierząt kręgowych. Pamiętajmy o tym przez ten świąteczny czas, aby niepotrzebnie nie narazić się na odpowiedzialność karną.

adw. Rafał Guzik

 

fish-1755473_640